Mówi emerytka do emerytki: – Śniło mi się, że umarłam. – I co było w tym śnie? – Poszłam do nieba. Patrzę, jest mój Stefan! Pędzę do niego, a on: „Hola, hola! Przecież obiecywaliśmy tylko do śmierci!”
Poprzedni
Następny