Islandia – na kawie z elfami

Islandia – na kawie z elfami

Zadziwiający kraj, w którym wiara w elfy przeplata się ze spożywaniem zepsutego mięsa rekina (hakarl) i zapierającymi dech w piersiach widokami fiordów.
Czy te osobliwości przekładają się również na zwyczaje picia kawy…? W pewnym sensie tak. Otóż Islandczycy piją szatańsko dużo kawy, do tego piekielnie mocnej. Niejeden turysta, przyzwyczajony do delikatnego naparu, po jednej tutejszej filiżance może dostać palpitacji serca.

Starsze pokolenie nie słodzi kawy w tradycyjny sposób. Pije ją, trzymając kostkę cukru (sykurmoli) w ustach. Zmiany widać w młodszym pokoleniu, które wybiera wygodniejszy sposób słodzenia – łyżeczką. W tutejszych kawiarniach panuje raczej cisza, gdyż Islandczycy swoją główną uwagę skupiają na samym rytuale picia kawy.

Nie znaczy to, że są zamknięci. Wręcz przeciwnie, to naród bardzo towarzyski, który dzień w pracy zaczyna od wspólnej kawy (oczywiście jest to już druga kawa, pierwszą wypijają tuż po przebudzeniu). Organizują także na potęgę różne zebrania, na których piją małą czarną, jedzą ciasto i rozmawiają na różne tematy, często zapominając o powodzie zgromadzenia:-)

Niestety nikt jeszcze nie pił mocnej kaffi w towarzystwie „ukrytych ludzi” (islandzkie określenie elfów, isl. Huldufólk). Może islandzkie elfy po prostu wolą delikatną kawę z mleczkiem? 😉

islandia

Kawa wir mleka
Ołówek