Rządy przeciw kawie

Rządy przeciw kawie

Kawa to świętość i właśnie ze sferą sacrum była początkowo kojarzona. Sufici oraz bracia zakonni pili ją chętnie, bo pomagała w celebrowaniu nocnych modlitw czy ceremonii. Gdy jednak kawa zaczęła zataczać coraz szersze kręgi, trafiła na ulicę, do kawiarni i pod strzechy – pośród duchownych zapanował niepokój…  

Wraz z coraz większą popularnością czarnego naparu powstały specjalne miejsca jego konsumpcji – kawiarnie. Masowy odpływ ludzi ze świątyń do świeckich miejsc spowodował oczywiście oburzenie religijnych autorytetów. Kawiarnie bardzo szybko zaczęto utożsamiać z nieobyczajnością i lenistwem, a kawę postawiono w stan oskarżenia. Na czarny napój oraz jego spożywanie nakładano zakazy. W Mekce nawet parokrotnie w przeciągu jednego stulecia! Pijących kawę „przestępców”, na mocy dekretu sułtana, przywiązywano do osła i wypędzano na ulicę. Jak wiemy jednak z własnego doświadczenia, zakazy najczęściej przynoszą odwrotny od zamierzonego skutek…

nr17_w2_osobno

Kawę oczerniano, używając argumentów religijnych, estetycznych, ekonomicznych i moralnych. Walkę z nią podejmowano właściwie w każdym kolejnym kraju, do którego trafiała. Król Prus na przykład, nie wierzył, że kawa może zastąpić piwo w diecie żołnierza. Nie podobał mu się również rachunek ekonomiczny kawowego biznesu. W trosce o stan królewskich browarów i państwowego skarbca nałożył na import kawy ogromne podatki. Następnie wprowadził na nią monopol, nakazując prażyć ziarna wyłącznie w certyfikowanych palarniach. Do przejęcia kontroli nad rynkiem powołał specjalną służbę – tzw. „węszycieli kawy”. Panowie ubrani w mundury przemierzali ulice, wodząc nosem w poszukiwaniu aromatu kawy. Powszechnie palono ją bowiem domowymi sposobami. Oczywiście wysokie kary nie były w stanie przed piciem boskiego naparu nikogo powstrzymać. Kawa zeszła więc na jakiś czas do podziemia.

nr17_w1_watykan

A kto wie, jak potoczyłyby się jej losy, gdyby nie papież Klemens VIII? Według popularnej legendy to właśnie dzięki jego postawie kawa weszła do zachodniego świata. W czasie kontrreformacji czarny napój kojarzono z pogaństwem, szatanem, upatrywano w nim rewolucyjnego symbolu. Część duchownych nalegała więc na papieża, by jednoznacznie potępił diabelski płyn. Klemens jednak postanowił owiany legendą napar wypróbować. I tak mu zasmakował, że zdecydował kawę ochrzcić. Tym symbolicznym gestem włączył ją szczęśliwie do naszego kręgu cywilizacyjnego. Mimo licznych późniejszych przeszkód i dramatycznych zakrętów historia kawy trwa w najlepsze… 😉

Kawa wir mleka
Ołówek